"Stop crying baby
Stop doing that thing
Don't try to understand
Telling words is all I can
And I say I'm sorry
Yeah babe"
Stop doing that thing
Don't try to understand
Telling words is all I can
And I say I'm sorry
Yeah babe"
Sistars - I'm Sorry
'Kochanie, porozmawiaj ze mną'
Opcje -> Usuń.
'Porozmawiaj... Przepraszam!'
'Kocham Cię! Bardzo Ciebie kocham!'
'Lilly! Odbierz!'
'Daj chociaż znać, że żyjesz, proszę!'
Usuń, usuń, usuń! I tak kolejny raz. Jak Go samego na tym chodniku
zostawiałam, to się nagle obudził, że Jemu zależy. Czego się spodziewał? Miałam
się rzucić w ramiona? Zdradził mnie i to strasznie zabolało. Jeszcze bardziej
ukuły mnie jednak Jego oskarżenia. W uszach wciąż dźwięczało mi to ‘nie
znalazłaś się przy mnie przypadkiem’. Nie umiałam uwierzyć, że to padło z ust
mojego męża.
Kilkukrotnie zapukałam w drzwi mieszkania.
Po co ja tutaj przychodzę? Zdradził mnie. Zdawałam sobie z tego sprawę. Co z
tego, skoro nie obudziłabym rodziców w środku nocy, a portfel został w
mieszkaniu mojego męża. Tak, mojego męża, nie moim.
Zbyszek otworzył ze strasznie zszokowaną
miną. Miał podpuchnięte oczy. Każdy Jego gest był zupełnie inny,
nieprzypominający tych sprzed ponad godziny. Przyciągnął mnie delikatnie do
siebie i traktował jak delikatną, szklaną kulę, którą mógłby upuścić. Przez chwilę
myślałam nawet, że jest Jemu przykro. Nie mogłam jednak dopuścić do siebie
takiej myśli, ponieważ wiedziałam, że mogłabym tylko cierpieć. Szybko
strzepnęłam Jego dłonie z siebie.
-Nie zajmę
ci dużo czasu. –powiedziałam oschle. –Nie wzięłam portfela.
-Co teraz
będzie? –spytał cicho, kiedy chciałam Go minąć w progu. –Strasznie żałuję tego,
co się stało. Nie cofnę czasu, ale nie chcę, żeby wszystko…
-Skończ.
Proszę.
Przeszłam obok Niego ze spuszczoną głową. Nie
mogłam spojrzeć w ogromne, zielone oczy, które stanowiły dla mnie cały świat.
To się nigdy nie zmieni. Jego wzrok. Przepełniony ciepłem, kochający, a teraz
jakby przerażony. Jedno było dla mnie pewne – hipnotyzujący.
Kiedy zbierałam się do wyjścia zostałam objęta
od tyłu. Wstrzymałam oddech. Wiedziałam, że ciężko będzie mi odejść.
-Wiesz, że
możesz zostać?
Nerwowo zaprzeczyłam głową. Zdanie, które
wypowiedział zbiło mnie z tropu. Nie było wymuszone. Było takie, jak zawsze,
kiedy wspólnie wygłupialiśmy się godzinami, cieszyliśmy się swoją obecnością.
Wiem jednak, że gdybym została to wszystko
byłoby złe. Nie chciałam kończyć tego, co było pomiędzy nami. Chciałam chociaż
odpocząć. Nie minęło pół roku, od kiedy byliśmy małżeństwem, a ja miała tego
dość. Zdawałam sobie sprawę, że kiedy odpoczniemy trochę od siebie, to może
będziemy mogli być razem ponownie, tacy jak prędzej.
Wpatrywałem się w Jej ciemne oczy. Wszystko zepsułem. Gdybym chociaż
pamiętał co wydarzyło się po LŚ. Obudziła mnie szczerząca się bez sensu
Kamila. Nie wiem, czy pomiędzy nami do czegoś doszło, jednak moja była mówiła
mi dość dosadnie, że brakowało jej naszych wieczorów. Kurwa! Znaczy… Kurcze!
Podejrzewam, że gdybym zaczął kląć na głos to jeszcze bardzie straciłbym w
oczach mojej Lilly. Mojej… Czy tak jeszcze może być? Dlaczego nie chce mnie
wysłuchać?
Z drugiej strony jednak nie dziwię się, że nie chce mnie słyszeć.
Zraniłem Ją i miałem pełną świadomość, że teraz mogę się tylko odsunąć na bok i
pozwolić Jej normalnie żyć. Beze mnie. Dla mnie już nie ma miejsca. Sam to
przekreśliłem zachowując się jak ostatni sukinsyn…
Wyrwałam się z Jego uścisku. Nie mogłam inaczej postąpić. Mogę tylko
pozwolić Jemu normalnie żyć.
Tylko dlaczego właśnie ja? Zastanawiam
się, czego mi brakuję, że musiał mnie zdradzić. Rozważałam milion opcji i z
wszystkich wynikało zawsze jedno. Nie podobałam się Jemu. Może i mnie kochał,
ale… nie pociągałam Go. Fizycznie. Uh, to takie uciążliwe, kiedy wie się, że ktoś,
kogo kochasz nie widzi w tobie całego swojego świata.
Szybko znalazłam się w jakimś obskurnym
motelu przy stacji benzynowej. Nie wiedziałam, co będzie dalej. Jak potoczy się
nasze życie.
Byłam pewna tylko jednego: NIGDY NIE
PRZESTANĘ KOCHAĆ ZBYSZKA!
*
Możecie mnie zabijać.
Wraz z następnym postem zakończymy fazę wspomnień :)
Komentujcie.
Hejty widziane mile, bo macie prawo, po tym co tutaj nabazgrałam.
Pochwały przyjmuję z jeszcze bardziej rozwartymi ramionami, bo mi się nie należą.
Oczywiście zapraszam TU, gdzie pierwszy już post jest, prolog też i wgl :)
Jeżeli kogoś interesuje kiedy będzie kolejny rozdział, to powiem, że około 16 w czwartek.
Muszę go trochę doporacować, albo znając mnie całego przerobić.
Następny będzie chyba najdłuższy z tych, które napisałam, ale myślę, że rozjaśni co nieco w całej sytuacji mojego małżeństwa :)
Kolejny raz skróciłam liczbę rozdziałów,
ale raczej nie określę ile ich będzie, ponieważ oni poważnie co chwilia zmieniają
moje plany ;)
Jeżeli kogoś interesuje kiedy będzie kolejny rozdział, to powiem, że około 16 w czwartek.
Muszę go trochę doporacować, albo znając mnie całego przerobić.
Następny będzie chyba najdłuższy z tych, które napisałam, ale myślę, że rozjaśni co nieco w całej sytuacji mojego małżeństwa :)
Kolejny raz skróciłam liczbę rozdziałów,
ale raczej nie określę ile ich będzie, ponieważ oni poważnie co chwilia zmieniają
moje plany ;)
Lili kocha Zbyszka, Zbyszek kocha Lili - czego chcieć więcej ? Niech wreszcie na poważnie porozmawiają, powiedzą sobie wszystko i wrócą do siebie, bo są idealną parą. Dodatkowo Zbyszek nawet nie jest pewny czy coś zaszło tamtej nocy. Mam wrażenie, że ta cała Kamila chce tylko namieszać :)
OdpowiedzUsuńA więc do czwartku :*
Wreszcie? ;)
UsuńNo tak wreszcie, bo na razie zamieniają tylko jakieś szczątkowe zdania. Ja wiem, że zdrada to najgorsze co może być i trudno jest to wybaczyć, ale Lily już to zrobiła przecież jest pewna, że nigdy nie przestanie go kochać :)
UsuńAle wiesz, po jego słowach to ja bym nie powiedziała że wreszcie :)
Usuńjuż Cię zabijamy... Ale tak serio zrob coś z nimi, ogarnij ich jakoś czy coś!
OdpowiedzUsuńPowtarzam - to nie jest zależne ode mnie :))
Usuń