wtorek, 4 czerwca 2013

Wspomnienie VI

"Stop crying baby
Stop doing that thing
Don't try to understand
Telling words is all I can
And I say I'm sorry
Yeah babe"
Sistars - I'm Sorry

'Kochanie, porozmawiaj ze mną'
Opcje -> Usuń.
'Porozmawiaj... Przepraszam!'
'Kocham Cię! Bardzo Ciebie kocham!'
'Lilly! Odbierz!'
'Daj chociaż znać, że żyjesz, proszę!'
   Usuń, usuń, usuń! I tak kolejny raz. Jak Go samego na tym chodniku zostawiałam, to się nagle obudził, że Jemu zależy. Czego się spodziewał? Miałam się rzucić w ramiona? Zdradził mnie i to strasznie zabolało. Jeszcze bardziej ukuły mnie jednak Jego oskarżenia. W uszach wciąż dźwięczało mi to ‘nie znalazłaś się przy mnie przypadkiem’. Nie umiałam uwierzyć, że to padło z ust mojego męża.
   Kilkukrotnie zapukałam w drzwi mieszkania. Po co ja tutaj przychodzę? Zdradził mnie. Zdawałam sobie z tego sprawę. Co z tego, skoro nie obudziłabym rodziców w środku nocy, a portfel został w mieszkaniu mojego męża. Tak, mojego męża, nie moim.
   Zbyszek otworzył ze strasznie zszokowaną miną. Miał podpuchnięte oczy. Każdy Jego gest był zupełnie inny, nieprzypominający tych sprzed ponad godziny. Przyciągnął mnie delikatnie do siebie i traktował jak delikatną, szklaną kulę, którą mógłby upuścić. Przez chwilę myślałam nawet, że jest Jemu przykro. Nie mogłam jednak dopuścić do siebie takiej myśli, ponieważ wiedziałam, że mogłabym tylko cierpieć. Szybko strzepnęłam Jego dłonie z siebie.
-Nie zajmę ci dużo czasu. –powiedziałam oschle. –Nie wzięłam portfela.
-Co teraz będzie? –spytał cicho, kiedy chciałam Go minąć w progu. –Strasznie żałuję tego, co się stało. Nie cofnę czasu, ale nie chcę, żeby wszystko…
-Skończ. Proszę.
   Przeszłam obok Niego ze spuszczoną głową. Nie mogłam spojrzeć w ogromne, zielone oczy, które stanowiły dla mnie cały świat. To się nigdy nie zmieni. Jego wzrok. Przepełniony ciepłem, kochający, a teraz jakby przerażony. Jedno było dla mnie pewne – hipnotyzujący.  
   Kiedy zbierałam się do wyjścia zostałam objęta od tyłu. Wstrzymałam oddech. Wiedziałam, że ciężko będzie mi odejść.
-Wiesz, że możesz zostać?
   Nerwowo zaprzeczyłam głową. Zdanie, które wypowiedział zbiło mnie z tropu. Nie było wymuszone. Było takie, jak zawsze, kiedy wspólnie wygłupialiśmy się godzinami, cieszyliśmy się swoją obecnością.
   Wiem jednak, że gdybym została to wszystko byłoby złe. Nie chciałam kończyć tego, co było pomiędzy nami. Chciałam chociaż odpocząć. Nie minęło pół roku, od kiedy byliśmy małżeństwem, a ja miała tego dość. Zdawałam sobie sprawę, że kiedy odpoczniemy trochę od siebie, to może będziemy mogli być razem ponownie, tacy jak prędzej.

   Wpatrywałem się w Jej ciemne oczy. Wszystko zepsułem. Gdybym chociaż pamiętał co wydarzyło się po LŚ. Obudziła mnie szczerząca się bez sensu Kamila. Nie wiem, czy pomiędzy nami do czegoś doszło, jednak moja była mówiła mi dość dosadnie, że brakowało jej naszych wieczorów. Kurwa! Znaczy… Kurcze! Podejrzewam, że gdybym zaczął kląć na głos to jeszcze bardzie straciłbym w oczach mojej Lilly. Mojej… Czy tak jeszcze może być? Dlaczego nie chce mnie wysłuchać?
   Z drugiej strony jednak nie dziwię się, że nie chce mnie słyszeć. Zraniłem Ją i miałem pełną świadomość, że teraz mogę się tylko odsunąć na bok i pozwolić Jej normalnie żyć. Beze mnie. Dla mnie już nie ma miejsca. Sam to przekreśliłem zachowując się jak ostatni sukinsyn…

     Wyrwałam się z Jego uścisku. Nie mogłam inaczej postąpić. Mogę tylko pozwolić Jemu normalnie żyć.
     Tylko dlaczego właśnie ja? Zastanawiam się, czego mi brakuję, że musiał mnie zdradzić. Rozważałam milion opcji i z wszystkich wynikało zawsze jedno. Nie podobałam się Jemu. Może i mnie kochał, ale… nie pociągałam Go. Fizycznie. Uh, to takie uciążliwe, kiedy wie się, że ktoś, kogo kochasz nie widzi w tobie całego swojego świata.
   Szybko znalazłam się w jakimś obskurnym motelu przy stacji benzynowej. Nie wiedziałam, co będzie dalej. Jak potoczy się nasze życie.
   Byłam pewna tylko jednego: NIGDY NIE PRZESTANĘ KOCHAĆ ZBYSZKA!


*
Możecie mnie zabijać.
Wraz z następnym postem zakończymy fazę wspomnień :)

Komentujcie.
Hejty widziane mile, bo macie prawo, po tym co tutaj nabazgrałam.
Pochwały przyjmuję z jeszcze bardziej rozwartymi ramionami, bo mi się nie należą.

Oczywiście zapraszam TU, gdzie pierwszy już post jest, prolog też i wgl :)

Jeżeli kogoś interesuje kiedy będzie kolejny rozdział, to powiem, że około 16 w czwartek.
Muszę go trochę doporacować, albo znając mnie całego przerobić. 

Następny będzie chyba najdłuższy z tych, które napisałam, ale myślę, że rozjaśni co nieco w całej sytuacji mojego małżeństwa :)

Kolejny raz skróciłam liczbę rozdziałów,
ale raczej nie określę ile ich będzie, ponieważ oni poważnie co chwilia zmieniają
moje plany ;)

6 komentarzy:

  1. Lili kocha Zbyszka, Zbyszek kocha Lili - czego chcieć więcej ? Niech wreszcie na poważnie porozmawiają, powiedzą sobie wszystko i wrócą do siebie, bo są idealną parą. Dodatkowo Zbyszek nawet nie jest pewny czy coś zaszło tamtej nocy. Mam wrażenie, że ta cała Kamila chce tylko namieszać :)
    A więc do czwartku :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak wreszcie, bo na razie zamieniają tylko jakieś szczątkowe zdania. Ja wiem, że zdrada to najgorsze co może być i trudno jest to wybaczyć, ale Lily już to zrobiła przecież jest pewna, że nigdy nie przestanie go kochać :)

      Usuń
    2. Ale wiesz, po jego słowach to ja bym nie powiedziała że wreszcie :)

      Usuń
  2. już Cię zabijamy... Ale tak serio zrob coś z nimi, ogarnij ich jakoś czy coś!

    OdpowiedzUsuń